psycholog dziecięcy, pomoc okołoporodowa, rodzicielstwo, chustonoszenie

Pierś zamiast kocyka

Czy w okresie ciąży zastanawiałyście się nad tym, czy będziecie karmić piersią? A jeśli podjęłyście decyzję na tak, to czy myślałyście o tym, jak długo będziecie karmić? Przyznam, że ja będąc w pierwszej ciąży nie przywiązywałam do tych kwestii dużej wagi. I o ile karmienie piersią wydawało mi się naturalną kontynuacją ciąży, o tyle szczegóły miały wtedy nieduże znaczenie. O wiele bardziej interesował mnie charakter skurczów porodowych.

Karmienie piersią rodziło się u mnie w bólach. Gdyby ktoś mi powiedział 3 dni po porodzie, że będę karmić nieprzerwanie przez 4 lata (a jeszcze nie skończyłam) i do tego przez 2 lata z haczykiem tandem (czyli dwóch synów w różnym wieku), wysłałabym go na księżyc. Byłam o włos od pójścia do apteki po puszkę mleka.

Pamiętam trudne początki, pamiętam karmienie w ciąży oraz wspomniany tandem. Nie wszystko było różowe, ale z perspektywy czasu wiem, że bliskość i więź, które stają się udziałem mamy i dziecka podczas ssania, to jedne z najwspanialszych doświadczeń, które mogliśmy zdobyć wspólnie – ja, dziecko, nasza rodzina – w jedności.

Nie istniał skuteczniejszy sposób na otarcie łez, na uśmierzenie bólu, rozładowanie napięcia, uspokojenie, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa lub uśpienie dziecka niż przytulenie go do piersi. I celowo skupiam się tutaj na aspektach psychologicznych, pomijając inne wartości karmienia naturalnego.

Nie uważam, że sposoby na opiekę nad dzieckiem, które wykorzystują głównie, że tak powiem, „zasoby własne”, są jedynymi słusznymi. Ale…

…mam w sobie dużo sprzeciwu wobec piętnowania pozażywieniowych aspektów karmienia piersią, a także wchodzenia z butami w relację matka-dziecko poprzez dyktowanie mamie, jak długo ma karmić.

Nieważne, czy rzecz dotyczy członków rodziny, znajomych, lekarza czy psychologa. Nie ma określonej górnej granicy wiekowej, do której karmienie naturalne jest OK. Nie ma też żadnych dowodów naukowych na szkodliwość w sferze rozwoju psychicznego dziecka przy karmieniu piersią do 3 roku życia i dłużej.

Nie raz spotykam się ze świętym oburzeniem lub co najmniej zdziwieniem ludzi, kiedy ktoś opowiada o karmieniu 2-latka. Karmienie jeszcze starszego dziecka to już w ogóle skandal. Możemy jednak liczyć na ogólne poparcie społeczne, jeśli pierś zamienimy na smoczek, przytulankę lub kocyk minky. Smoczek w ustach 3-latka jest OK. Pierś – absolutnie. Nikogo nie dziwi, jeżeli dziecko nie potrafi zasnąć bez ulubionego kocyka. Jeśli jednak nie potrafi zasnąć bez piersi – o, zgrozo!

Po wielu latach królowania zimnego chowu coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że dzieci nie należy zostawiać samych ze swoimi emocjami. 2-, 3- czy 4-latek wciąż potrzebuje zewnętrznego „bufora emocjonalnego”, choć w różnym natężeniu. A jednak nadal niezrozumiałym wydaje się fakt, że zarówno osobom dorosłym, jak i dzieciom, zazwyczaj przyjemniej jest przytulać się do żywej osoby zamiast do przedmiotu.

Ssanie piersi mamy jest tylko jednym ze sposobów na zaspokojenie potrzeb emocjonalnych dziecka. Jednak z nie do końca uchwytnych powodów nasze dumne, cywilizowane społeczeństwo przyczepiło się akurat do niego.

20130823-IMG_1001

20130828-IMG_1241-2
Follow my blog with Bloglovin


Related Posts

Pomyśl o sobie dobrze

Pomyśl o sobie dobrze

„Wiesz, ja czasami mam naprawdę dość. Chciałabym wyjść i nie wrócić.” – patrzysz na mnie niepewnie, jakbyś bała się, że Cię ocenię. „Nie mogę go już słuchać, on non stop płacze.” – wyrywa Ci się mimochodem i widzę, że trudno jest Ci z tym, że […]

Nadprodukcja pokarmu, czyli rwący strumień mleka

Nadprodukcja pokarmu, czyli rwący strumień mleka

Jakże często słyszymy, że karmienie dziecka piersią zakończyło się przedwcześnie z powodu niewystarczającej ilości pokarmu. To, czy kobiece piersi wyprodukują odpowiednio dużą ilość mleka, zdaje się być głównym zmartwieniem świeżo upieczonych mam. A co jeśli mleka produkuje się za dużo? Czy istnieje coś takiego jak […]