Jeśli mamy nosidło w rozmiarze standardowym (np. Tula Standard, LennyLamb Babysize, Manduca, Storchenwiege i in.), prędzej czy później przychodzi czas, kiedy robi się ono za małe. Stajemy wtedy przed decyzją o zakupie większego nosidła. Niewiele firm ma w swojej ofercie rozmiar Toddler, stąd wybór nie jest aż tak szeroki, jak w przypadku mniejszych nosideł. Dzisiaj chciałabym zająć się dwoma najbardziej znanymi nosidłami dla starszaków: Tulą Toddler oraz LennyLamb Toddler. Czym się różnią? Zobaczcie.
Po czym poznać, że dziecko wyrosło już z nosidła w rozmiarze standardowym?
1. Nóżki dziecka trudno już utrzymać w zgięciu, ponieważ panel jest zbyt wąski, aby je podtrzymać. Jeśli panel nie jest w stanie objąć przynajmniej połowy długości ud dziecka, warto pomyśleć albo o przedłużkach do nosideł (te produkowane przez firmę Tula pasują do większości nosideł klamrowych), albo o zakupie większego nosidła.
2. Nosidło nie opatula całych pleców. Jeśli dziecko nie ma w zwyczaju sypiać w nosidle, panel może sięgać mu do pach (nosimy wówczas dziecko z wyciągniętymi rączkami), ale jeśli dziecko zaśnie, warto zabezpieczyć mu kręgosłup na całej jego długości, ponieważ dziecko nie jest wówczas w stanie samodzielnie utrzymać pionowej postawy. Jeśli nosidło jest tylko odrobinę za krótkie, możemy wspomóc się kapturkiem dołączanym zazwyczaj do nosideł. Przyczepienie go do szelek często pomaga w ustabilizowaniu odcinka szyjnego kręgosłupa oraz podtrzymaniu główki śpiącego dziecka. Jeśli jednak nosidło jest wiele za krótkie, możemy nie uzyskać efektu, o który nam chodzi.
Nosidła Toddler na rynku polskim
Na naszym rodzimym rynku znaleźć można kilka marek nosideł większych niż standardowe: Tula Toddler, LennyLamb Toddler, Fidella (nosidła regulowane od rozmiaru standardowego do Toddler – o nosidle Fidella onbuhimo pisałam TUTAJ, ale są też standardowe klamrowe), Doux-Doux (rozmiar L i XL), My Owl Town (szyte na zamówienie) czy Madame GooGoo (szyte na zamówienie).
Tula Toddler czy LennyLamb Toddler?
Jak wspomniałam, dzisiaj zajmę się dwoma najpopularniejszymi, czyli Tulą i LennyLamb. Są to nosidła o stałych wymiarach, a więc bez możliwości regulacji wielkości panelu. Obie marki są polskie i mają ugruntowaną pozycję na rynku – zarówno w Polsce, jak i na całym świecie.
Nosidła te mają podobną konstrukcję, ponieważ należą do kategorii nosideł klamrowych (a więc nie wiązanych, nie hybrydowych, nie onbuhimo – o rodzajach nosideł pisałam TUTAJ). W każdym z nich pas biodrowy oraz szelki zapinane są na klamry, a jednak nosidła już na pierwszy rzut oka wyglądają inaczej:
Od lewej: Tula Toddler (model Finley), LennyLamb Toddler (model Niebieskie Fale, edycja limitowana)
Producenci postawili na zupełnie inne kroje nosideł i być może właśnie stąd wynika fakt, że każdy z nich ma swój fan club 😉
Kształt i wielkość nosideł
Pierwsza różnica, jaka rzuca się w oczy, to kształt panelu i pasa biodrowego. Podstawa panelu w Tuli jest zupełnie prosta, w LennyLamb – łukowata. Widać również, że panel w nosidle LennyLamb jest o wiele bardziej wycięty po bokach, a więc węższy. Może to właśnie stąd wynikają nieporozumienia co do tego, czy te nosidła znacząco różnią się wielkością. Zazwyczaj spotykam się z opiniami, że LennyLamb Toddler jest mniejsze od Tuli Toddler. Jak jest naprawdę?
Zobaczcie, jak wygląda porównanie ich wymiarów, zgodnie z informacjami producentów:
Spójrzcie również na zdjęcia poniżej:
Na wierzchu LennyLamb Toddler, pod spodem Tula Toddler.
Różnica szerokości panelu przy nóżkach jest niewielka – trudno ją było nawet pokazać na zdjęciu.
Na wierzchu Tula Toddler, pod spodem LennyLamb Toddler.
Nosidła ułożyłam tak, że środek panelu Tuli styka się ze środkiem łukowato wygiętego panelu LennyLamb.
Widać, że LennyLamb Toddler jest wyższe od Tuli Toddler – tym bardziej że Tula ma zagłówek zaokrąglony, a LennyLamb prosty –
oceny warto dokonywać, patrząc na szczyt szelek (miejsce ich wszycia w panel).
„Siedzisko” dla dziecka
Większość nosideł nie ma całkowicie płaskiego panelu. Nosidło powinno utworzyć pewnego rodzaju siedzisko dla dziecka. Miejsce to może być jednak większe bądź mniejsze, a jest to związane z kilkoma cechami nosidła:
- kształtem podstawy panelu (prosta czy zaokrąglona?),
- rodzajem wypełnienia pasa biodrowego (miękkie czy sztywne?),
- tkaniną, z której uszyte jest nosidło (splot prosty czy jakiś rodzaj splotu „chustowego”, pracującego po skosach?),
- obecnością lub brakiem zaszewek lub zakładek u podstawy panelu (głębsze czy płytsze?).
Powyższe cechy wpływają na to, czy dziecko raczej przykleja miednicę do ciała rodzica, czy też może ją łatwo odkleić i zaokrąglić plecy. W przypadku nosideł dla starszaków jestem za rozwiązaniem pośrednim, a więc dobrze by było, gdyby dziecko nie rozpłaszczało się zbyt mocno w nosidle, ale z drugiej strony nie zależy nam na szczególnie głębokim siedzisku dla dziecka, ponieważ im głębsze siedzisko, tym dziecko mocniej „odpada” od ciała rodzica i bardziej go obciąża.
Nosidła Tula mają dość płytkie siedzisko – zaszewki są tutaj niewielkie i panel zdaje się dość płaski:
Nosidła LennyLamb mają głębsze siedzisko. Na całość zdaje się przypadać więcej tkaniny:
Jeśli chodzi o nosidła Tula Toddler i LennyLamb Toddler oraz moje osobiste doświadczenia, najbardziej satysfakcjonowałoby mnie rozwiązanie pośrednie, czyli siedzisko ciut głębsze niż w Tuli oraz ciut płytsze niż w LennyLamb 🙂 Jest jednak coś, co sprawia, że jeśli chodzi o profil panelu nosidła, wygrywa u mnie Lenny… Spójrzcie na to zdjęcie:
Zwróćcie uwagę na szerokość panelu pomiędzy szelkami. Tula jest szersza i mi ta szerokość przeszkadza. Zimą mniej, ponieważ dziecko ubieramy wtedy w grube kurtki i jest czym ten panel wypełnić, ale podczas innych pór roku efekt jest taki, że dziecko zdaje się mieć gorszą stabilizację w górnej partii ciała i „odpada” od nas. W LennyLamb ma na to trochę mniej miejsca.
Inną zaletą nosideł LennyLamb jest to, że szyte są tylko z tkanin chustowych (skośno-krzyżowych, diamentowych lub żakardowych). Wspominałam już nie raz, że taka tkanina inaczej pracuje. Pomaga dziecku wygodnie umościć się w nosidle, ponieważ wyciąga się po skosach. Tula produkuje głównie nosidła z tkanin o splocie prostym, których niewątpliwą zaletą jest nieskończona liczba wzorów i kolorów. Od czasu do czasu na rynku pojawiają się również Tule szyte z chust, ale kosztują one najczęściej minimum 1000 zł i zwykle nie ma ich w regularnej sprzedaży. Szkoda, ponieważ zaletą tkanin chustowych jest również to, że są bardzo wytrzymałe i nie odbarwiają się pod wpływem słońca czy w praniu.
Pas biodrowy i szelki
Zaletą Tuli jest dobrze wypełniony, stabilny pas biodrowy. Jeśli nie przeszkadzają Wam sztywne wypełnienia, zapewne Tula Wam się spodoba. Pasy naramienne również są tu bardzo dobrze wypełnione. LennyLamb postawił bardziej na ich szerokość niż grubość:
Pas biodrowy w LennyLamb również jest szerszy i cieńszy.
To, co jest niewątpliwą zaletą nosideł LennyLamb, to odpinane szelki, z czym wiąże się możliwość ich krzyżowania na plecach podczas noszenia dziecka na przodzie. Jeśli chodzi o noszenie starszych dzieci, zdecydowanie doradzam noszenie na plecach, ale kto wie, jaka potrzeba nas dopadnie. W LennyLamb możemy zrobić na plecach tak:
Są osoby, które preferują zapinanie szelek na prosto, ale są i takie, które nie wyobrażają sobie noszenia inaczej niż ze skrzyżowanymi szelkami. Dzięki skrzyżowaniu szelek nie musimy ich upychać pod pachami, a poza tym możemy je ułożyć na ramionach bliżej szyi. W tym wypadku komfort polega na tym, że pozbywamy się wrażenia, że szelki nam się zsuwają z ramion.
Jest jedna wada tych dodatkowych małych klamerek na szelkach – biegną one mniej lub bardziej po bokach naszego ciała i po opuszczeniu rąk niektórzy rodzice odczuwają niewygodę. Można powiedzieć, że coś za coś.
W Tuli szelki są przyszyte na stałe:
W LennyLamb miejsce łączenia szelki z panelem wygląda tak:
Kapturek
Zarówno Tula, jak i LennyLamb mają dołączone kapturki, przy czym w Tuli kapturek jest przyczepiany na napki i nie można go zsunąć wzdłuż gumek (skrócić):
…natomiast w LennyLamb jest przyszyty na stałe i można regulować jego długość:
Klamry
Nosidła Tula i LennyLamb różnią się również rodzajem użytych klamer. Główna klamra nosideł LennyLamb jest trzypunktowa, co oznacza, że potrzeba dwóch rąk, by ją odpiąć. Dla jednych jest to wada (czasami brakuje ręki 😉 ), dla innych zaleta (kwestie bezpieczeństwa).
Nosidła Tula mają klamrę klasyczną, dwupunktową. Nie oznacza to, że nie zapewnia ona bezpieczeństwa – zapięcie jej po uprzednim przełożeniu przez gumkę zabezpieczającą daje asekurację na wypadek przypadkowego odpięcia.
Wypełnienia przy nóżkach
Dla większego komfortu dziecka, po bokach panelu w obu nosidłach znajdują się miękkie wypełnienia. W Tuli są one grubsze i węższe, w LennyLamb cieńsze i szersze:
System regulacji szelek
Tula daje możliwość regulacji długości szelek w dwóch miejscach, LennyLamb – w trzech. I znowu – dla jednych osób większa liczba punktów regulacji będzie zaletą, dla innych – wadą, ponieważ jest to potencjalnie większa liczba rzeczy „do ogarnięcia”. Dla mnie osobiście ważniejsze jest to, czy łatwo jest dopasować nosidło, kiedy mamy je już na sobie, z dzieckiem w środku.
I tutaj widzę pewną różnicę, jeśli chodzi o Tulę i LennyLamb. W Tuli wygodniej mi się dociąga szelki, kiedy mam dziecko na przodzie, a w LennyLamb, kiedy mam je na plecach. W skrócie pisząc, chodzi o to, że przy montowaniu dziecka na plecach w Tuli muszę pociągnąć taśmę w tył:
W takiej samej sytuacji, w LennyLamb ciągnie się taśmę w przód.
Podsumowanie
Tula Toddler i LennyLamb Toddler są bardzo dobrymi, polskimi nosidłami do noszenia starszych dzieci (mniej więcej (!) od osiągnięcia przez nie wieku 1,5 roku czy rozmiaru ubrań 92). Warto przymierzyć nosidło przed zakupem, ponieważ różnimy się preferencjami i gabarytami. Dobranie nosidła optymalnego dla dziecka nie zawsze oznacza optymalne rozwiązanie dla rodzica. Warto sprawdzać.
Nie umiałabym jednoznacznie napisać, które nosidło uważam za lepsze, a które za gorsze. Mi się nosi wygodniej w LennyLamb, ale nie miałabym problemu z wybraniem się na długą wycieczkę z Tulą. Na pewno przynajmniej część z Was będzie miała odwrotne wrażenia.
Na koniec ceny:
Nosidła Tula Toddler – cena regularna 485 zł (kupisz m.in. TU).
Nosidła LennyLamb Toddler – ceny od 419 zł (kupisz m.in. TU).
Pamiętajcie, że cokolwiek wybierzecie, i tak największą wartość będą miały takie oto wrażenia:
P.s. O nosidle LennyLamb Toddler pisałam również rok temu TUTAJ.