Nadeszło lato. Na konsultacjach, na które jeżdżę, coraz częściej spotykam bambusowe chusty do noszenia dzieci. Sięgają po nie osoby początkujące w temacie chustonoszenia, ponieważ polecają im je inni noszący rodzice. Czy jest to dobry wybór? Postanowiłam podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami.
Chusty z bambusem mogą mieć różny skład. Najczęściej są to chusty będące mieszanką bawełny oraz wiskozy bambusowej (np. 50%/50%, 60%/40%, 30%/70% itp.). Zamiast bawełny można również spotkać len lub konopie.
Chusta Natibaby Perła lawendowa
Zalety chust bambusowych
Kiedy pytam rodziców, dlaczego zdecydowali się na chustę bambusową, najczęściej słyszę, że doradzono im ją ze względu na to, że bambus nadaje chustom miękkość oraz ma właściwości chłodzące, co latem wydaje się korzystne. Faktem jest, że chusty bambusowe są niezwykle miękkie od nowości. Często porównuje się je do miękkiej flaneli lub kocyka. Są to chusty, które nie wymagają łamania, czyli zmiękczania. Chusty te od samego początku łatwo się dociągają, przez co wydają się łatwe w obsłudze. Niestety, to, co dla niektórych stanowi zaletę chust bambusowych, jest jednocześnie ich wadą.
Wady chust bambusowych
Dodatek włókien bambusowych do chust sprawia, że tkanina staje się bardzo miękka, ale również śliska i lejąca. Podczas dociągania chusty bambusowej, jej pasma swobodnie przesuwają się po ubraniu rodzica i dziecka oraz względem siebie. Potrzeba mniej wysiłku, aby naciągnąć chustę. Z drugiej jednak strony:
1. Włókna bambusowe są bardziej rozciągliwe niż bawełna, konopie czy inne włókna spotykane w chustach, a więc chusta, która po dociągnięciu wydaje się mocno napięta, po pewnym czasie traci to napięcie (im cięższe dziecko, tym szybciej),
2. Włókna bambusowe są śliskie, a więc mogą stanowić spore utrudnienie na etapie nauki wiązania chusty. Mam tu na myśli dwa aspekty:
– Podczas dociągania chusty ważne jest zarówno uzyskanie odpowiedniego napięcia poszczególnych jej pasm, jak również utrzymanie go do samego końca, a więc do momentu zawiązania podwójnego węzła. Jeżeli chusta ma w sobie nieco szorstkości, poszczególne pasma chusty wykazują względem siebie przyczepność. Nawet jeśli przypadkiem wypuścimy z ręki jakieś pasmo, istnieje szansa, że wiązanie na tym nie ucierpi lub ucierpi nieznacznie. W przypadku bardzo miękkich chust, takich jak na przykład chusty bambusowe, trudno o ten efekt. Jeżeli zdarzy się, że podczas wiązania chusty nie wszystkie pasma zostaną złapane wystarczająco mocno, chusta po prostu straci uzyskane napięcie. Każda umiejętność wymaga praktyki. Na początku trudno jest kontrolować wszystkie elementy wiązania, więc nie warto sobie dodatkowo utrudniać zadania poprzez chustę, która trudno współpracuje.
– Drugi problem polega na tym, że śliska, lejąca chusta łatwiej wysuwa się spod pupy dziecka, a więc trudniej jest utrzymać nóżki dziecka w odpowiednim zgięciu.
Co z tym chłodzeniem?
Jeżeli zależy nam na tym, by nie przegrzewać się w chuście latem, warto postawić przede wszystkim na przewiewne wiązanie (np. kangur, plecak prosty lub chusta kółkowa). Nawet jeśli korzystamy z chusty bambusowej, ale zawiążemy z niej kieszonkę czy plecak z koszulką, dodatek wiskozy bambusowej naprawdę niewiele zmieni. Uważam, że niezbyt gruba chusta bawełniana w zupełności wystarczy i jest zdecydowanie bardziej uniwersalna.
Warto czy nie warto?
Cokolwiek dobrego byśmy powiedzieli o chustach bambusowych, rzeczywistość wygląda tak, że początkujący rodzice po prostu się z nimi męczą. Dużo łatwiej wiąże im się bawełniane chusty szkoleniowe. Osoby, które mają już doświadczenie w wiązaniu chust, mogą oczywiście bez przeszkód sięgać po chusty bambusowe. Chciałabym jednak zaapelować do Was, by nie polecać tych chust osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z chustonoszeniem. Jedynym wyjątkiem, który widzę, mogłyby być chusty kółkowe, których dociąganie odbywa się zupełnie inaczej niż w chustach wiązanych, a po całkowitym założeniu chusty zawsze mamy możliwość popracowania jeszcze nad napięciem pojedynczych pasm.
Chusta kółkowa Little Frog Bambusowy Labradoryt